Po większości tkanych lub dzierganych projektów zawsze (serio, zawsze!) zostają mi jakieś resztki. Część z nich odsprzedaję, bo albo nie mam na nie pomysłu albo ilość nie pasuje do niczego, a część zostawiam, żeby połączyć kiedyś w jakąś zwariowaną całość :D
No więc z tym szalikiem było tak, że od sprzedawcy włóczek dostałam w gratisie 100g jasno-różowej bawełny ze zgrubieniami, wiśniowa bawełna z lnem została mi po kardiganie na drutach, bordowe merino z jedwabiem po tkanym szaliku, a cieniowana bawełna z merynosem jeszcze po innych dwóch tkanych projektach. W taki oto sposób można robić szaliki w kratkę ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz