poniedziałek, 21 lipca 2014

Sznury koralikowo-szydełkowe - co może pójść nie tak?

Mimo, iż zrobiłam mnóstwo sznurów, dzisiaj mnie dopadło coś, z czym spotkało się już pewnie wiele z was, a może i niewiele, ale mam nadzieję, że komuś moje doświadczenie przyda się :)
Co poszło nie tak? Wzór oczywiście. Nie zakręcał się zgodnie ze schematem, lecz leciał prawie pionowo, powodując,  że rysunek wyglądał jak z pierwszej kolumny programu jbead, a nie z trzeciej (symulacja). Prułam ten nieszczęsny kawałek kilka razy, liczyłam koraliki w rzędzie - każdy może się pomylić i nie jestem wyjątkiem, ale wzorek nie zmieniał kierunku.
Dodam, że koraliki są w rozmiarze 15/0, a sznur robię na kordonku Altin Basak Classic szydełkiem 0,5.
Rozwiązanie było tak proste, że na początku nie uwierzyłam własnym oczom, ale wzór układał się tak jak powinien.
Więc pokazuję co było i co jest: 1 - wzór leci prawie prosto, 2 - wzór jak w symulacji sznura w programie jbead. Strzałką pokazałam moment, w którym zmieniałam sposób przerabiania oczek
Patrząc na sznur z góry, zawsze widzimy warkoczyk oczek, każde z nich ma 2 nici, zaznaczoną na zielono (tę bardziej na górze) i zaznaczoną na czerwono (bardziej na dole)

Ja w większości sznurów przerabiam oczka, wbijając szydełko pod pojedynczą (zieloną) nić i się nie zastanawiam, zawsze wychodzi dobrze
 W tym przypadku jednak musiałam spróbować wbijać szydełko pod obie nici oczka i o cudo! Udało się! Na pierwszym zdjęciu sami możecie zobaczyć, że wzór leci tak jak należy :)

Nie jest to może żadna rewelacja, ale czasem wystarczy zmienić właśnie taki drobiazg (lub czasem nawet grubość szydełka), żeby wzór wyglądał tak, jak to sobie wymyśliliśmy :)


20 komentarzy:

  1. Nie zrobiłam wielu ukośników do tej pory, ale przerabiam oczka zahaczając właśnie o jedną nitkę tę na zielono i wzór wychodzi. Dzięki za tę radę. Będę pamiętać na przyszłość gdyby coś poszło nie tak. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki za rade, ja mam jeszcze problem z gubieniem koralików. Chociaż za dużo ukosnikow nie zrobilam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. koraliki gubią się jak są za duże oczka czyli trzeba zmienić szydełko na mniejsze :)

      Usuń
  3. o, taka mała rzecz, a jaka różnica! tylko do końca nie rozumiem, co ma do tego rozmiar szydełka ;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w tym konkretnym przypadku rozmiar szydełka nie ma nic do rzeczy, napisałam tak ogólnie, że taki drobiazg wiele może zmienić :) Były już przykłady tego, że wzór się rozjeżdżał, a po zmianie szydełka wszystko stało na swoje miejsca

      Usuń
  4. jeszcze takiego sznura nie robiłam ale na przyszłość bedzie jak znalazł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. całkiem możliwe, że ciebie ten problem nie spotka, bo mi przypadkowo to wyszło - zawsze robiłam pod jedną nitkę i wszystko było w porządku, a dzisiaj jakoś wyjątkowo nie poszło, no i ten sposób pod 2 nici dziwnym trafem pomógł :)

      Usuń
  5. ja od zawsze łapię za obie nitki - jest mi łatwiej i wydaje mi się, że bardziej ściśle (przynajmniej wg logiki powinno być ciaśniej)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest ciaśniej, wzór zakręca się trochę bardziej, ale ja wolę za jedną - szybciej mi jakoś idzie ;)

      Usuń
    2. Przy sznurze na niewielką liczbę koralików pewnie nie dałoby rady łapać za obie nitki. Poza tym niektóre osoby pomagają sobie wsuwając do środka patyczek czy ołówek. Wtedy złapanie obu nitek raczej byłoby niemożliwe.

      Usuń
    3. jeśli robimy ukośnikiem (bo tylko tu jest opcja tych 1-2 nitek), to i tak zaczynamy od min. 8-10 koralików (inaczej koszmarnie widać nić), da się i za jedną i za dwie nici łapać - sprawdzone :) Jeśli chodzi o patyczek czy ołówek, też sposób można znaleźć, ale rzeczywiście jest wtedy trochę trudniej złapać te 2 niteczki :)

      Usuń
  6. Nigdy tych sznurów nie robiłam z koralikami, ale też to zauważyłam. Jeszcze inaczej będzie się układał jak wbijesz tylko w wewnętrzną część łańcuszka. Do tych sznurów najbardziej mnie zniechęca nawlekanie koralików przez rozpoczęciem robótki. Co robisz jak się pomylisz w ich układzie. Przecież wówczas wszystko bije w łeb?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i tu się nie zgodzę :D często nawlekam z programem do dyktowania sekwencji - wtedy ciężko się pomylić, ale jeśli nawet - wyłapuję miejsce pomyłki, odcinam nić, nawlekam pomylony kawałek ponownie, supełek i dziergam dalej :)

      Usuń
    2. Wtrącę swoje trzy grosze - dyktowanie sekwencji to super sprawa. Można sobie poradzić tak jak ja to zrobiłam - nagrywam sekwencję na dyktafon w wolnym tempie i nawlekam odsłuchując nagranie. Tempo jest wolne, ale zawsze mogę zatrzymać przy odtwarzaniu. Nie myli się. W sprawie radzenia sobie z brakującym koralikiem odsyłam do komentarzy pod postem, pt. Moje bargello w moim blogu: www.koralikibetki.blogspot.com.

      Usuń
    3. Elena jest jakiś program do dyktowania sekwencji czy mówisz o dyktafonie??

      Usuń
  7. Nie dziwię się, że się nie godzisz. Nie mam pojęcia, że jest taki program. Jedno mnie zdecydowanie zniechęca, ponieważ co raz gorzej widzę, to nawlekanie koralików doprowadza mnie do szału. Kiedyś w necie widziałam igły plastikowe z dziurką po środku, która się poszerzała w takcie ściskania dwóch końców igły. Niestety w Polsce nie dostępne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. są takie igły metalowe dostępne w ogólnej sprzedaży w Polsce Big eye się nazywają i ja takimi właśnie nawlekam nawet 15stki

      Usuń
  8. Ja zielona w tej dziedzinie jestem.... w bransoletkach które zrobiłam wbijałam szydełko pod koralik.... a można i tak?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. można ale to nie ukośnik, taka metoda do maksymalnie 9-10 koralików się sprawdza :)

      Usuń

Popularne posty

Obserwatorzy