Jakoś mnie tak naszło i pomyślałam sobie " a co ja właściwie osiągnęłam przez te lata prób różnych technik i blogowania. W sumie nic - nie jestem zbyt znana, lubiana (co mi nie przeszkadza w sumie ;) ) ani wybitnie utalentowana. Spróbowałam więc zrobić takie małe podsumowania każdego roku blogowania na Crazywool :)
2009 - o hafcie koralikowym raczej nawet nie myślałam, zajmowałam sie filcowaniem i prostymi kształtami z modeliny. Jako główną pracę z tamtego roku mogę pokazać ten komplet (kapelusz z broszką). Brałam z nim udział w konkursie na rosyjskim form Osinka, zajęłam 4 miejsce, ale przeczytałam dużo dobrych słów o kapeluszu, więc działałam bardziej w wełnie :)
2010 - rok, w którym zrobiłam chyba najwięcej szydełkowych chust. Niech pracą roku będzie jedna z nich
2011 - na poważnie wciągnęły mnie koraliki i kamienie, zrobiłam tez kilka cienkich chut z cieniowanej wełny na drutach. Pracą roku nazwałabym tę kolię, z nią wzięłam udział w konkursie na stronie sklepu z naturalnymi kamieniami i zajęłam 1 miejsce w kategorii "naszyjniki"
2012 - dużo wszystkiego robiłam, ale najbardziej byłam zadowolona (i jestem) z tej kolii w stylu średniowiecznym. Do tej pory pozostaje jednym z moich naszyjników, które najpiękniej sie układają :)
2013 - zaczęłam pisać sporo instrukcji do polskiego czasopisma o koralikach Beading Polska, rozpoczęłam moje chuściaste hobby i spróbowałam swoich sił w międzynarodowym konkursie Bead Dreams. Próba nieudana, ale kolia została :)
2014 - miałam trochę mało czasu na swoje różne zainteresowania, ale udało sie wziąć udział w Bitwie na FB i nawet (to CUD! :D) nie wylecieć na samym początku. Ponieważ od 2013 roku i do teraz większość moich prac jest inspirowana wzorami tradycyjnych Rosyjskich chust, to i praca na ten konkurs nie była wyjątkiem - szydełkowa torebka, wg mojego schematu:
2015.... jestem ciekawa, co mi się uda zrobić w tym roku?..
A wy macie takie prace, które są dla was początkiem ważnego etapu bądź przypominającymi o wydarzeniu w waszym życiu? Proszę pisać w komentarzach, jeżeli macie ochotę, no i oczywiście proszę o linki do takich waszych prac :) chętnie poczytam i pooglądam
Tu zobaczysz moje prace i zdjęcia. Robię głównie biżuterię, ale również akcesoria, takie jak torebki, chusty, szale, oraz czasem ubrania. Napisz do mnie, jeśli odpowiadają Ci materiały z których robię, a razem wymyślimy jak Twój pomysł będzie wyglądał w rzeczywistości :)
sobota, 17 stycznia 2015
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Popularne posty
-
Mimo, iż zrobiłam mnóstwo sznurów, dzisiaj mnie dopadło coś, z czym spotkało się już pewnie wiele z was, a może i niewiele, ale mam nadzieję...
-
Przede wszystkim to: link do oryginału http://natalies-perlen.livejournal.comhttp://www.blogger.com/img/blank.gif/35546.html Natalia opublik...
-
Obudziłam się dzisiaj i... nie byłam w stanie podnieść się z łózka. Tak mnie rozłożyło przeziębienie. Po południu, nie będąc w stanie już le...
-
Ponieważ przez ostatni czas rzadko pokazuję coś nowego, zapraszam do mojego ALBUMU , gdzie pokazuję moje (to znaczy, że ja osobiście to ryso...
Nie wiem, skąd ten znak zapytania w tytule notki- jeśli już, to powinien być wykrzyknik . Masz talent i umiejętności, których można pozazdrościć , trafiłam do Ciebie niedawno i nie mogę się napatrzeć na te cuda (naszyjniki !) , które potrafisz zrobić. I jak najbardziej należne były sukcesy, które osiągnęłaś. Życzę kolejnych :)
OdpowiedzUsuńoj tam, oj tam ;) talentów nie mam, umiejętności takie może nabyć każdy, kto tylko zechce. Patrzę tak tylko na moje prace od początku blogowania i robię mały przegląd :)
UsuńJesteś dla mnie niedościgłym wzorem umiejętności craftowych wszelakich, z ogromną przyjemnością śledzę Twoje prace, a chusty, jak wiesz, są przedmiotem mrocznej zazdrości. No i ciągle się zastanawiam, jak na to wszystko znajdujesz czas....
OdpowiedzUsuńhmmmm, mroczna zazdrość powiadasz, a czekają u mnie trzy twoje pięknościowe nowe ;)
UsuńMało znana i mało lubiana? O kim to piszesz? Uwielbiam Twoje prace. Z zapartym tchem oglądam każdy nowy post (zapisałam Twojego bloga w feedlu). Zazdroszczę pozytywnie mnogości talentów.
OdpowiedzUsuń(Oj, chyba napisałaś to przekornie.)
nie-nie, mało znana ogólnie, a nie w konkretnym kraju, no i mało lubiana jesli chodzi o mnie jako o osobę - przyznaję się, że nie jestem zbyt miła i słodka ;)
UsuńEeeeej... ale nie pisałam posta, żeby zbierać pochwały, chcę zobaczyć wasze ważne dla was prace :)
OdpowiedzUsuńNa początek napiszę, że czytając Twojego posta odniosłam wrażenie, że mimo iż piszesz o osiągnięciach to jest on jakiś taki smutny. To samo chyba pomyślały moje poprzedniczki w komentarzach. Ja nie jestem jakimś wielkim fanem "koralikowych prac" ale Twoje mają w sobie to COŚ co mnie tutaj przyciąga. Proszę więc twórz nadal, w miarę możliwości oczywiści i pokazuj. Z góry dziękuję.
OdpowiedzUsuńJeżeli chodzi o pytanie, które zadałaś o prace przełomowe, to rzeczywiście tak jest, że mamy takie które nam się wyjątkowo podobają, z których wyjątkowo jesteśmy zadowoleni. Ja patrząc na to co pokazuję u siebie na blogu (http://paperafterhours.blogspot.com) to niewątpliwie jest to nauczenie się frywolitki, to numer 1, a z prac to postawiłabym na Esculapa (http://paperafterhours.blogspot.com/2014/10/laska-eskulapa.html), a w pracach szydełkowych to na pewno żyrafa (http://paperafterhours.blogspot.com/2014/01/zyrafa.html). Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia :-)
trochę smutny, bo dla mnie to nie są osiągnięcia :( nic tymi pracami nie pokazałam, niczego nie zdobyłam (z wyjątkiem tej średniowiecznej kolii). Nie mówię, że przestanę tworzyć, o nie, ale chodzi mi chyba bardziej o rozpoznawalną markę, twarz, styl ;) Taka oto próżna jestem ;)
UsuńNo i pytanie: dlaczego akurat te dwie prace są dla ciebie przełomowe?
Dlaczego przełomowe?
Usuń- Żyrafa, bo to była jedna z moich pierwszych zabawek szydełkowych, robiona bez przepisu, według tylko jakiejś wizji i podoba mi się efekt.
- Esculap, bo udało mi się wykorzystać frywolitkę według mnie w sposób mocno nietypowy z całkiem fajnym efektem.
Co do marki i wyróżnień, to chyba zależy od podejścia. Wiadomo wyróżnienia cieszą, ale ja również bardzo lubię coś robić dla radości robienia. Wyciszam się wówczas, nie myślę o troskach itd. Trochę próżna też jestem, bo inaczej bym ich nie pokazywała na blogu i nie zgłaszała na różne wyzwania.
Pozdrawiam serdecznie.
P.S. Jak dla mnie to Twój nr 1 to torebka. To mój faworyt, a raczej faworyta :-))))
no ja torebkę również bardzo lubię :) żyrafa i Esculap - rozumiem, tez zawsze się cieszę, kiedy uda mi się coś wykonać bez schematu (bądź samej taki schemat wymyślić), no i nietypowe wykorzystanie materiałów - tutaj też jestem z siebie trochę dumna, bo w tym roku na WOŚP rzuciłam dwa pomysły (lampa i warcaby), w których koraliki grały główną rolę, a jednak nie była to biżuteria :)
UsuńCo do znaczenia rękodzieła - mam inaczej, robię to, bo lubię, ale nie lubię po prostu robić, lubię, kiedy praca zostaje doceniona i finansowo i inaczej, krótko mówiąc - lubię rozgłos ;)
Ten kapelusz to dla mnie jedna z najciekawszych Twoich prac. Nie omieszkam nadmienić, że bardzo pomogłaś mi w początkach filcowych nakryć głowy. Wręcz mnie oświeciłaś. Sama zrobiłam sobie dwa podobne kapelusze.
OdpowiedzUsuńBiżuterię tworzysz piękną, jednak najbardziej podoba mi się ta, którą robiłaś przed koralikami.
Odnośnie moich prac, najbardziej lubię swoją kamizelkę z polskiej wełny, która wymęczyła mnie fizycznie i psychicznie (bo robiłam ją w trakcie osobistej tragedii). Lubię też chustę na podstawie obrazu Van Gogha i kolię filcową nazwaną przeze mnie "Helskie reminiscencje". Wszystkie wymienione rzeczy to jedne z moich pierwszych prac. Najczęściej to co mi się podoba najbardziej, jest zdziwieniem dla innych. No cóż może jestem inna albo na pewno tak jest.
Pozdrówki.
Pamiętam, jak kiedyś pisałaś, że się cieszysz z mojego powrotu do filcowania, chociaż wtedy chyba był mały szalik czy coś takiego :)`Lubię rzeczy, które robiłam wcześniej, lubię, które robię teraz - staram się rozwijać i próbować nowych rzeczy, chociaż czasem wełna mnie bardzo ciągnie
UsuńOk. Twój wybór. Najważniejsze realizować swoje potrzeby i być prawdziwym.
Usuńbardzo mądre słowa
Usuńprzepiekne prace... jak zawsze...
OdpowiedzUsuńdziękuję :) Asia, a masz jakieś swoje ważne prace, takie "kamienie milowe"?
UsuńRozumiem Twoje pragnienie docenienia swoich prac, w końcu są nieprawdopodobnie pracochłonne (ale efekt jest tego wart) Ale wiesz - żeby być znanym światowo - trzeba się promować i nie wmawiać sobie głupot na temat samej siebie. Samo nie przyjdzie. Więc żadnego użalania się i twierdzenia że nie masz talentu. Albo masz i chcesz być znana bo jest za co, albo nie masz talentu i siedzisz cicho udając że cię nie ma. Twoja decyzja jak na to popatrzysz.Odniosłaś już sukcesy o jakich wielu osobom nawet się nie śniło, a jest ci źle bo... no właśnie nie wiem. No dobra,bo jesteś ambitna i chcesz więcej. To dobrze.Więc działaj.
OdpowiedzUsuńMoże dojdziesz do wniosku, że strasznie na ciebie naskoczyłam.I będziesz miała rację. Jak to jest, że jedna z najbardziej utalentowanych osób, u których na blogu nieodmiennie zbiera się szczękę z podłogi z wrażenia - twierdzi że nie ma talentu? Hipokryzja czy depresja?
Możesz się wkurzyć i ten komentarz wywalić.Wygląda na to, że ja też dzisiaj milutka nie jestem.
Aaa, i jeszcze na koniec. Piszesz w komentarzu, że "umiejętności takie może nabyć każdy, kto tylko zechce" Tak. Umiejętności np.przyszywania koralików dookoła kamyków. Ale czy każdy potrafi to zrobić równo (cierpliwość i precyzja), gustownie dobierając kształty i kolory (...talent, zmysł artystyczny, własny styl) ? Różnica pomiędzy osobą utalentowaną a potencjalnym twórcą typu "każdy może" polega na...efektach pracy. Osoba utalentowana te efekty ma.Jakieś. Lepsze czy gorsze. Pozostałe osoby zwykle nie mają nawet odwagi spróbować, nie mówiąc o dążeniu do rozwoju.
nie mam zamiaru cokolwiek kasować. W sumie tez nie pomniejszam swoich zdolności, tylko tak sobie głośno myślę i tyle :) no i użalać się nad sobą w ogóle nie mam w zwyczaju. Powiem tak, uznanie i rozpoznawalność w świecie zależą od udziału w konkursach międzynarodowych, a w niektórych z nich cena za zgłoszenie prac jest dość wysoka. W tym co pisałam o umiejętnościach nie ma ani kropli hipokryzji - można nauczyć się równo obszywać koralikami wszystko, można nauczyć się łączyć kolory i wymyślać kształty, to tylko kwestia poświęcenia czasu i trochę siedzenia na dupie :) Jestem zdania, że nauczyć się haftu koralikowego może każdy, pytanie tylko, czy go będzie to na tyle interesować, że poświęci na to cały swój wolny czas.. A wracając do mnie, myślę tylko, czy nie jest za późno na wyjście w Swiat ;)
Usuńno i pytanie też było, i to mnie naprawdę interesuje, kto i jakie ma prace, które coś zmieniły w życiu lub poglądach, lub twórczości :)
UsuńDlaczego za późno..?
UsuńGdybyś chciała zostać aktorką modelką czy coś w tym stylu, to może wiek ma znaczenie. Myślę, że w rękodziele nie ma takich ograniczeń...noo może wiek wpływa na wzrok i ręce się mogą zacząć trząść ;-) Czego nikomu nie życzę. Kilka najbardziej znanych twórczyń frywolitkowych to już babcie a może i prababcie... a są znane, wydają książki itd.
A w odpowiedzi na pytanie:
Przełomowe dla mnie prace to np. kolczyki na kółkach
http://dorartthea.blogspot.com/2009/02/frywolitka-na-okrago_15.html
Zaczynałam z nimi mój pierwszy blog, jeszcze na blox, i pamiętam to niesamowite uczucie, kiedy pewna niezwykle utalentowana twórczyni torebek napisała mi pochwały w komentarzu. Że wyjątkowe połączenie, że unikatowe. To wtedy zaczęłam myśleć o swoich robótkach jako o czymś co jest warte pokazywania.
Drugą przełomową pracą jest sukienka ślubna z koronkowym pasem.
http://dorartthea.blogspot.com/2010/07/slubna-hand-made.html
Przestawiła mi coś w głowie - i od tego czasu całkiem poważnie myślę o połączeniu frywolitki z odzieżą - na razie nie widać efektów, pomysły dojrzewają a maszyna w naprawie.
Trzecia rzecz - to koń malowany.
http://dorartthea.blogspot.com/2012/07/kon-jaki-jest-kazdy-widzi.html
Bo kocham konie i byłam zdumiona i dumna, że udało mi się go namalować. Na zasadzie "nie ma nic niemożliwego", bo jak konia dałam radę namalować, to już wszystko dam radę ;-)
Kolejną pracą przełomową była chyba korona.
http://dorartthea.blogspot.com/2014/12/krolewskie-klejnoty.html
Rzecz całkiem niepraktyczna, zrobiona żeby zrealizować marzenie. I przyniosła tak wiele zachwytów, że dochodzę do wniosku, iż warto czasem zrobić coś, co się samemu uważa za szalone, ale za to takie prawdziwie swoje.
Reasumując - chyba czas na spore zmiany :-)
Bardzo dziękuję za odpowiedź, obejrzałam wszystkie prace, fajnie, że są związane właśnie z ważnymi momentami twórczości, a nie tylko w życiu, to właśnie pokazuje, że się rozwijamy :)
UsuńElenko zrobię off top:ja Cię lubię,podobają mi się Twoje prace ,kreatywność i pomysłowość,jesteś bardzo pomocna jeśli pomocy się potrzebuje,a zazdrośnikami bym się nie przejmowała :o)Fajnie jest spróbować,a nie poddawać się od razu.Na złość żłobom,zostań sobą!
OdpowiedzUsuń